niedziela, 30 listopada 2008

Witkacy

Lepiej skończyć w pięknym szaleństwie niż
w szarej, nudnej banalności i zastoju.

Stanisław Ignacy Witkiewicz




Stanisław Ignacy Witkiewicz: Kompozycja, 1922.

Stanisław Ignacy Witkiewicz: Autoportret
("Ostatni papieros skazańca"),
1924.

Witkacy - Dla Chorych Diabłów


Dla chorych diabłów, przewrotnych aniołów
Szpital wariatów, za którego próg
Nie przejdzie mędrzec ani książę liczb.
Tam już na wieki oddać się czarnemu
Którego zrodziła góra ognista,
i tam pozostać - biała jako glista
Pozostać wierną bóstwu nieznanemu
W przepięknej małpy uściskach się miotać
Słuchając ciszy międzygwiezdnych ech
Patrzeć na męki i krew czarną żłopać
W bebechy krawawe puszczać zimny śmiech.
Kwiczeć z rozkoszy i rozkosz tę kopać
Aż póki nie przyjdzie ostatni zdech.

Witkacy - [Z chwilą kiedy poezja wyzwoliła się...]

Z chwilą kiedy poezja wyzwoliła się powoli z utartych form rytmicznych i
przestała być szeregiem wypracowań na zadane tematy, jak również
bebechowo-wstrząsowym krzykiem, czy nawet rykiem na temat różnych
uczuć życiowych, otworzył się niezmiernie szeroki horyzont czystej formy,
podobnie jak to się stało w malarstwie przez pozwolenie sobie na dowolną
deformację świata zewnętrznego. Wprowadzenie życiowego i logicznego
bezsensu w zdania całe wzbogaca formę w sposób przrażający. Nawet
dadaiści, chcący absolutnie wylecieć po stycznej z orbity, tworzą formę i
tylko formę, mimo programowej bezsensowności, dopóki operują
wyrazami artykułowanymi. Cóż dopiero, jeśli wyrazy te połączone są ze
sobą w muzyczne całości i całe ich kompleksy, zdania, które otwierają
niezbadane obszary znaczeń leżących na granicach zupełnego, z punktu
widzenia życia, bezsensu, lub też wprost wewnątrz tej sfery, gdzie bezsens
życiowy zmienia się w najwyższy sens formalny. Nie wyrażają zdania te
nowych uczuć, których nie znali nasi przodkowie, jak to twierdzą niektórzy
teoretycy futuryzmu (co do uczuć, to jesteśmy w istocie bardzo podobni
do nich i między sobą i niezdolni do wytworzenia nowych), one wywołują w
nas tylko w i n n y s p o s ó b metafizyczne uczucie, przez swoje
właściwości czysto formalne.

Witkacy - Zużyte Wszystko


Zużyte wszystko, słów miazga nie cieknie
I nie spowija grozy dawnych diabłów
Oni się korzą przed wyplutą pestką,
Tybald się boi Kainów i Ablów.
W uściskach stonóg zaklęta pantera,
Jej centki świecą różowe i dumne.
Przez trawę pełznie cudowna hetera
Miażdżąc swym brzuchem słowa zbyt rozumne...

Brak komentarzy:

Etykiety